Jeszcze kilkanaście lat temu legitymacja prasowa z tytułem „dziennikarka” zamiast dziennikarz mogłaby zostać traktowana jako fanaberia. Dziś używanie żeńskich form nazw zawodów czy tytułów staje się coraz bardziej powszechne i to w wielu różnych branżach. Równolegle odchodzimy od dzielenia profesji na typowo kobiece i męskie.
Rynek pracy i feminizacja zawodów w Polsce – statystyki
Główny Urząd Statystyczny cyklicznie publikuje raport obrazujący różnice między sytuacją kobiet i mężczyzn na rynku pracy. Brane są pod uwagę między innymi postępujące zmiany w sektorach zatrudnienia, zarobkach czy możliwościach rozwoju zawodowego. Choć na przestrzeni lat przemiany te są uderzające, to widać również wyraźnie, że sytuacja przedstawicieli obu płci na rynku pracy wciąż bardzo się różni – i to pomimo tego, że prawo pracy zakazuje dyskryminacji zawodowej z uwagi na płeć, a także faktu, że od 2014 r. – jak podaje GUS – 49% zatrudnionych stanowią kobiety.
Zgodnie z raportem pracujące panie są średnio bardziej wykształcone od swoich kolegów – aż 44,7% zatrudnionych kobiet ma wyższe wykształcenie. Z drugiej strony największą grupą wśród pracujących mężczyzn są osoby z wykształceniem zasadniczym zawodowym (31,5%).
Feminizacja poszczególnych zawodów
Aż jedna trzecia kobiet pracuje w budżetówce (mężczyźni zatrudnieni w sektorze publicznym stanowią jedynie 16,7%). Opracowanie GUS pokazuje również, jakie branże można uznać za zdecydowanie sfeminizowane, a które wciąż są domeną mężczyzn. Kobiety stanowią około 80% pracowników opieki społecznej i zdrowotnej, a także oświaty.
Sfeminizowane są również zawody związane z gastronomią, zakwaterowaniem i innymi usługami (około 65% zatrudnionych), a także działalnością finansową, ubezpieczeniową, związaną z kulturą, rozrywką i rekreacją (ponad 60%).
Mniej więcej tyle samo (z kilkuprocentowymi różnicami) pań i panów zatrudnionych jest natomiast w handlu, obsłudze rynku nieruchomości, administracji publicznej i obronie narodowej oraz. działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej.
Statystycznie kobiety wciąż są w mniejszości w takich branżach jak:
• administrowanie i działalność wspierająca, rolnictwo i leśnictwo, łowiectwo i rybactwo (panie to około 40% zatrudnionych),
• przetwórstwo przemysłowe (nieco ponad 30% kobiet),
• dostawa wody, gospodarowanie ściekami i odpadami, rekultywacja, wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę, a także transport i gospodarka magazynowa (około 20% pań),
• górnictwo i wydobywanie (10% zatrudnionych to kobiety),
• budownictwo (około 8% pracownic).
Feminizacja nazw zawodów
Dominację kobiet w poszczególnych branżach odzwierciedla nazewnictwo, którym posługujemy się na co dzień. Przykładowo, zgodnie z danymi opracowanymi przez firmę Sedlak&Sedlak 88% księgowych stanowią kobiety – nie dziwi zatem, że większość ogłoszeń o pracę w tym zawodzie podaje jako nazwę stanowiska „księgowa”, nie natomiast „księgowy”.
Jeszcze bardziej sfeminizowany jest zawód niani i nauczyciela wychowania przedszkolnego (przedszkolanki). W obu profesjach kobiety stanowią aż 98% zatrudnionych. Powszechnie używa się też nazw aktorka, śpiewaczka, tancerka, nauczycielka, rzeźbiarka.
Choć kwestia nie jest unormowana językowo i nadal budzi emocje, na oficjalnych stronach, wizytówkach czy innym miejscach prezentujących profil zawodowy danej osoby coraz częściej można spotkać się z nazwami: psycholożka, etnolożka, filozofka, dziennikarka, redaktorka, lekarka, dentystka, pedagożka, krytyczka czy kuratorka.
Gdy kobiet przybywa – feminizacja zawodów
Struktura zatrudnienia kobiet i mężczyzn w poszczególnych branżach nieustannie się zmienia. Dobrym przykładem jest sektor IT – nadal zdominowany przez panów (np. 88% programistów to mężczyźni), w którym jednak swoich sił próbuje coraz więcej przedstawicielek płci żeńskiej. Zawód staje się popularny wśród kobiet nie tylko z uwagi na łatwość znalezienia dobrze płatnej pracy, ale możliwości wykonywania go zdalnie (co może mieć znaczenie np. w przypadku opieki nad dzieckiem).
Warto wspomnieć, że dużym problemem w tej – jak również innych branżach – jest różnica płacowa pomiędzy mężczyznami i kobietami mającymi ten sam zakres obowiązków. Przykładowo, kobieta na kierowniczym stanowisku w branży IT zarabia zaledwie 75% wynagrodzenia mężczyzny. Kolejnym nierozwiązanym dotąd problemem jest dyskryminacja z uwagi na przyznawanie awansów (tzw. szklany sufit). We wspomnianej branży informatycznej panie stanowią tylko 27% kierowników projektu i zaledwie 13% kierowników zespołu programistów.