Chory pracownik idzie do pracy

2011-12-08

Wraz ze spadającą temperaturą za oknem zwiększa się szansa na przeziębienie czy grypę. Przez najbliższych kilka miesięcy pracownicy będą kaszleć, kichać i rozsiewać w pracy zarazki. Z badań serwisu pracy Praca.pl wynika, że zaledwie 15% Polaków nie przychodzi do pracy, kiedy są chorzy. Czy i dlaczego boimy się chorować?

 

„Co szef powie na moje zwolnienie chorobowe? Może lepiej jakoś się przemęczę, a przeziębienie samo przejdzie?” - tak myśli bardzo duża część Polaków. Według badań przeprowadzonych  wśród ponad 1500 użytkowników serwisu Praca.pl, ponad połowa rodaków (55%) uważa, że nie może pozwolić sobie na chorowanie i w związku z tym nie przychodzenie do pracy. Przy drobnych przeziębieniach, do pracy przychodzi 38% pracowników. Zaledwie 7% Polaków, kiedy czuje się źle idzie do lekarza po zwolnienie chorobowe.
 

Oko szefa leczy

 

Analizując wyniki ankiety serwisu Praca.pl można odnieść wrażenie, że wzrok pracodawcy ma właściwości lecznicze. Aż 43% badanych nie decyduje się na urlop chorobowy, gdyż przełożony na zwolnienie z pracy patrzy niechętnie. Taki stan rzeczy potwierdzają obserwacje specjalistów. Lekarz internista Elżbieta Blicharz ze Scanmed Multimedis w Krakowie podkreśla, że coraz częściej pacjenci odmawiają przyjęcia zwolnienia lekarskiego.


Z ankiety serwisu Praca.pl wynika, że 15% pracowników nie przychodzi do pracy w czasie choroby, ale zaledwie 7% idzie na zwolnienie chorobowe. Co robią pozostali? Biorą urlop wypoczynkowy, który nie jest negatywnie oceniany przez pracodawcę. „Bardzo często w ramach praktyki zawodowej słyszę, że Pacjenci wolą wziąć urlop niż pozwolić się wysłać na odpoczynek w domu ze skierowania lekarskiego. Taki stan rzeczy to efekt zarówno napiętnowania pracownika, który idzie na zwolnienie oraz obaw związanych z możliwością utraty pracy. Ten pierwszy element dotyczy w dużej mierze młodszych pracowników, czyli tych obecnych dwudziestoparolatków i ludzi zaraz po 30-tym roku życia. „Wyścig szczurów” wymaga dyspozycyjności oraz pełnego zaangażowania w sprawy zawodowe. Z kolei Pacjenci starsi – po 50 tym roku życia - boją się utraty pracy. Ich perspektywa na rynku pracy nie jest atrakcyjna zatem nie mogą sobie pozwolić na nieobecność w pracy, a już zupełnie nie wchodzi w grę zwolnienie lekarskie.” - komentuje internista Elżbieta Blicharz.

 

Nie stać mnie na chorowanie

 

Jednym z ważnych powodów, dla których pracownicy mimo choroby przychodzą do pracy są względy finansowe. Dla co dziesiątego sprawa jest prosta – absencja w pracy oznacza brak wynagrodzenia. 11% badanych w ankiecie Praca.pl wskazało jako powód przychodzenia do pracy chorym - brak umowy o pracę. „Osoba, która pracuje w szarej strefie bądź jest zatrudniona w oparciu o umowę o dzieło, w przypadku choroby nie ma żadnego zabezpieczenia finansowego. Pracodawca nie zapłaci takiej osobie za czas nieobecności w pracy. Wiele osób z tej grupy nie ma zatem wyjścia – jeśli chcą mieć na czynsz, na chorowanie nie ma w ich grafiku miejsca.” - wyjaśnia prezes Praca.pl Krzysztof Kirejczyk.

 

Na urlop chorobowy nie decydują się również Ci, którzy umowę o pracę mają, ale niskie zarobki nie pozwalają na stratę nawet części wynagrodzenia. Dla co trzeciego pracującego Polaka, fakt obniżenia wynagrodzenia do 80% płacy zasadniczej za czas choroby, wynikający z art 92 Kodeksu Pracy, jest wystarczającym powodem, by narażać zdrowie swoje i innych. 31% rodaków, nie chcąc dostawać niższego wynagrodzenia, wybiera pracę z gorączką.

Chory, „chorszy”, trup

 

Czy jednak zawsze i bezwzględnie pracownik powinien iść na zwolnienie lekarskie jeśli czuje się źle? Niekoniecznie. Nie każde przeziębienie jest na tyle silne, by absencja i leżenie w łóżku było wymagane. „Jeśli nie ma objawów takich jak bóle mięśniowe, podwyższona temperatura, kaszel, przykry katar czy łzawienie oczu to wówczas Pacjent może chodzić do pracy. Organizm sobie sam doskonale radzi z małym przeziębieniem, czyli takim, które nie daje dolegliwości bólowych oraz uczucia ogólnego rozbicia.” - wyjaśnia  Elżbieta Blicharz.
Doskonale rozumie to 38% pracowników, którzy z drobnymi problemami zdrowotnymi do pracy przychodzą. Grunt by rozróżnić to, czy stan zdrowia pracownika jeszcze pozwala popracować czy też już czas udać się do lekarza.

 

Chory w pracy – komu to się opłaca?

 

Pracownik, który jest chory, nie pracuje efektywnie. Zdaniem doktor Blicharz nie ma znaczenia to, czy choruje dyrektor oddziału, czy pracownik w urzędzie państwowym.  Każdy chory pracuje gorzej, bez znaczenia, jakie stanowisko zajmuje. Zmniejszona efektywność pracy to nie jedyny minus bycia chorym. Do tego dochodzi jeszcze ryzyko przedłużenia się czasu choroby oraz zarażanie współpracowników. „Konsekwencje chodzenia do pracy w czasie, gdy jesteśmy chorzy można podzielić na dwie grupy. Pierwszą z nich stanowią oczywiście skutki zdrowotne, a zatem dłuższy czas choroby oraz liczne i groźne powikłania. Pamiętajmy także, że problem przeziębienia nie dotyczy tylko nas, a stanowi kłopot dla osób, z którymi pracujemy - jedna chora osoba może zarazić wszystkich w firmie. Koszt choroby wszystkich pracowników jest ogromny – większy niż koszt wysłania 1 pracownika na zwolnienie lekarskie.” - tłumaczy ekspert krakowskiego  Scanmed Multimedis. Z perspektywy pracodawcy, przychodzenie do pracy pracownika z grypą czy silnym przeziębieniem jest zatem raczej kosztem niż zyskiem. Niestety, nie każdy pracodawca patrzy na problem choroby pracownika racjonalnie i nie każdy rozumie te konsekwencje. Sytuacji nie poprawia fakt, iż spora ilość pracowników korzysta z tzw. lewych zwolnień – czyli symulując chorobę, naraża pracodawcę na koszty. „Z badania, które serwis Praca.pl przeprowadził w 2010 roku  na swoich użytkownikach wynika, że co drugi Polak ma za sobą przygodę z fałszywym zwolnieniem lekarskim. Pracownicy korzystają z nich by odpocząć od pracy, zrobić w domu remont lub zająć się pracą dodatkową. Trudno się zatem dziwić pracodawcom, że niekiedy powątpiewają w słuszność urlopu chorobowego pracownika.” - wyjaśnia prezes Praca.pl Krzysztof Kirejczyk.

Z jednej strony mamy zatem do czynienia z sytuacją, w której rzeczywiście chora osoba ze strachu przed utratą pracy lub niższym wynagrodzeniem, decyduje się na chorowanie i pracowanie jednocześnie, z drugiej zaś symulantów, którzy wykorzystują pracodawców. „Problem choroby i zwolnień lekarskich jest złożony, a system rozliczania jaki obecnie obowiązuje w Polsce nie do końca się sprawdza. Kontrole ZUS są rzadkie i odbywają się dopiero przy dłuższej chorobie pracownika, stąd łatwość symulacji. Niskie wynagrodzenia obniżane dodatkowo w przypadku choroby oraz trudny rynek pracy z wysokim bezrobociem owocują brakiem dbania o zdrowie wśród części pracowników.” - komentuje wyniki badań przeprowadzonych przez serwis Praca.pl jego ekspert.

 

Przeczytaj także: