Rynek pracy kiedyś
W 2007 roku co drugi przedsiębiorca badany przez firmę KPMG, szukając fachowców, zwracał uwagę na brak pracowników na polskim rynku pracy. Największe trudności były ze znalezieniem pracowników z wykształceniem wyższym technicznym. Odpowiednich kandydatów nie mogło znaleźć ponad trzy czwarte biorących udział w badaniu przedsiębiorców. Problemy były także z pozyskaniem średniej kadry technicznej, nie brakowało natomiast kadry menedżerskiej oraz ludzi bez konkretnej specjalizacji, którzy nie mogli zdobyć pracy. W związku z tym przedsiębiorcy za kluczowe uważali zmiany w szkolnictwie wyższym, by uczelnie kształciły studentów w kierunkach pożądanych przez pracodawców.
A jak wygląda rynek pracy obecnie? Co się zmieniło na przestrzeni lat i jakich fachowców brakuje w Polsce w 2019 roku?
Jakich fachowców brakuje na rynku pracy?
Świetnym źródłem informacji na temat podaży i popytu zawodów na rynku pracy w Polsce jest badanie, które co roku zleca Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Mowa o Barometrze zawodów. Prognozy na 2019 rok są bardzo optymistyczne dla pracowników. Polska gospodarka jest w dobrej kondycji, bezrobocie wciąż spada, a na polski rynek wkraczają zagraniczni inwestorzy z dużym kapitałem. W związku z tym po prostu łatwiej znaleźć pracę.
W jakich branżach dziś brakuje fachowców? Zgodnie z barometrem grupa zawodów deficytowych to aż 31 profesji! Na liście znajdują się pracownicy, którzy wykonują obowiązki w trudnych warunkach, a ich zadania wymagają specjalistycznych, często kosztownych uprawnień.
Problemy z rekrutacją dotykają szeroko pojętej budowlanki. Na rynku brakuje m.in.:
- betoniarzy i zbrojarzy,
- brukarzy,
- cieśli i stolarzy budowlanych,
- dekarzy i blacharzy budowlanych,
- monterów instalacji budowlanych,
- murarzy i tynkarzy,
- operatorów i mechaników sprzętu do robót ziemnych,
- pracowników robót wykończeniowych w budownictwie,
- robotników budowlanych,
- robotników obróbki drewna i stolarzy,
- spawaczy,
- ślusarzy,
- elektryków, elektromechaników i elektromonterów.
Długo pracy nie szuka się też w gastronomii. Do zawodów deficytowych należą:
- cukiernicy,
- kucharze,
- szefowie kuchni,
- piekarze.
Także sektor usług medyczno-opiekuńczych charakteryzuje się niedoborem. Pracownicy poszukują:
- lekarzy,
- pielęgniarek i położnych,
- opiekunów osób starszych lub niepełnosprawnych,
- fizjoterapeutów i masażystów.
Podobnie sprawy mają się w usługach. Tutaj bez problemu zatrudnienie znajdą fryzjerzy i kosmetyczki. Pracy nie brak też dla:
- kierowców autobusów,
- kierowców samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych,
- krawców i pracowników produkcji odzieży,
- magazynierów,
- mechaników pojazdów samochodowych,
- operatorów obrabiarek skrawających.
Grupy deficytowe w 2019 r. to także pracownicy ds. rachunkowości i księgowości oraz samodzielni księgowi. Jedynym zawodem nadwyżkowym okazał się zawód ekonomisty. Wiele osób postawiło więc na przebranżowienie i uzupełnienie kwalifikacji, aby znaleźć pracę w pokrewnej księgowości.
W pozostałych profesjach panuje względna równowaga między liczbą chętnych i zapotrzebowaniem pracodawców. Omówiona statystyka dotyczy ogólnej sytuacji w Polsce, warto jednak pamiętać, że w poszczególnych rejonach zapotrzebowanie na pracowników kształtuje się nieco inaczej. Np. w miastach wojewódzkich łatwo o pracę związaną z IT i nowymi technologiami, a znalezienie zatrudnienia w tej branży gdzieś na prowincji może okazać się niemożliwe.