Od kiedy jestem „panem z telewizji“, a więc od ponad ćwierćwiecza, bywam zapraszany – jako gość specjalny – na różnego rodzaju spotkania z publicznością. Są to „spotkania z ciekawym człowiekiem“, spotkania dotyczące telewizji, dotyczące wystąpień publicznych, spotkania z młodzieżą w szkołach, z seniorami w domach opieki itd. Ludzie pytają mnie o różne rzeczy, ale na każdym bez wyjątku spotkaniu pada pytanie o tremę.
Dlaczego tak jest? To proste: ludzie pytają o tremę, bo mają tremę i nie wiedzą, jak sobie z nią poradzić. Boją się występów publicznych i liczą, że ktoś taki jak ja, czyli „pan z telewizji“, na pewno zna temat i coś doradzi.
Ciekawa sprawa, swoją drogą, z tą tremą. Z badań przeprowadzonych przez kalifornijski Champan University wynika, że publiczny występ jest bardzo wysoko na liście zjawisk, których boją się Amerykanie. Owszem, bardziej boją się takich rzeczy jak terroryzm, brak pieniędzy, śmierć najbliższych czy zmiany klimatu, ale już insekty, duchy, zombie, lęk wysokości, huragan, trzęsienie ziemi, a nawet śmierć są dla nich mniej straszne. W 2016 roku 25,9% Amerykanów przyznało, że „public speaking“, czyli występ publiczny jest dla nich przerażający.
Wyniki tych badań są zastanawiające, bo przecież akurat obywatele USA doskonale radzą sobie podczas wszelkiego rodzaju prezentacji czy wykładów, a także w mediach.
Dla wielu ludzi absolutnie przerażający jest moment, kiedy trzeba wyjść na przysłowiowy „środek“ i odczuć na sobie spojrzenia widzów. Albo kiedy zapala się lampka w kamerze. Albo podczas rozmowy kwalifikacyjnej (tak, taka sytuacja to też „występ publiczny“). „Będą się patrzeć, oceniać, krytykować, komentować...“
No cóż, mam złą wiadomość dla osób, które chcą osiągnąć sukces, a jak ognia boją się występować publicznie: to się nie uda, to nie przejdzie! Musicie się „przełamać“, zrzucić z siebie strach i podjąć wyzwanie. Na zachętę – wynik badań Carnegie Institute of Technology: „Twój sukces finansowy w 85% zależy od Twojej osobowości oraz umiejętności komunikacyjnych, negocjacyjnych i przywódczych. To szokujące, ale tylko w 15% zależy od Twojej wiedzy“.
Ale mam też dobrą wiadomość dla osób, które boją się wystąpień publicznych: są sposoby na walkę z tremą, można ją zmniejszać!
Jakie to sposoby na tremę?
Podam trzy.
1. Miej świadomość, że trema nie jest obiektem zainteresowania publiczności; publiczność ma w nosie, czy ktoś jest zdenerwowany. Dla publiczności liczy się tylko to, czy jest ciekawie, czy warto było poświęcić swój czas.
2. Jeśli NAPRAWDĘ masz coś ważnego do powiedzenia, jeśli NAPRAWDĘ jesteś zaangażowany/zaangażowana w to, co mówisz, jeśli będziesz mówić „ciekawie i z pasją“, to trema – gwarantuję – przestanie być istotna, przestanie Ci przeszkadzać. Wystąpi tylko w odpowiedniej, pożądanej zresztą dawce: sprawi, że będziesz skoncentrowany, zmobilizowany, skupiony na swojej narracji.
3. Przygotowanie. O tym można długo mówić czy pisać, teraz tylko powołam się na słowa Marka Twaina: „Potrzebuję trzech tygodni na przygotowanie wystąpienia, by potem móc swobodnie improwizować“. Tak, bo dobra improwizacja to taka, która jest świetnie przygotowana. Widz pomyśli o niezwykłej swobodzie i lekkości, z jaką mówca przeprowadza swoją prezentację czy prelekcję, ale taki efekt wymaga pożądnego przygotowania, wytężonej pracy. Idąc na rozmowę kwalifikacyjną – bądź przygotowany, nie myśl, że „jakoś to będzie“.
To tyle o tremie.
Jak przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej?
Teraz kilka sugestii dla osób, które czeka rozmowa kwalifikacyjna. Co jest ważne? Na co zwrócić uwagę? Co może przesądzić o sukcesie – czyli o tym, że to właśnie JA dobrze wypadnę i dostanę pracę?
-
Komunikacja niewerbalna
Przede wszystkim należy pamiętać, że niezwykle ważna jest komunikacja niewerbalna. Co to jest komunikacja niewerbalna? To forma. Obraz i dźwięk. W bliższych kontaktach może też zapach? W przekazie niewerbalnym nie może być zakłóceń, wszystko musi być dopracowane. Inaczej mówiąc – komunikacja niewerbalna musi być transparentna, czyli „niewidzialna“ i „niesłyszalna“. Chodzi o to, by żadne elementy przekazu niewerbalnego nie przeszkadzały publiczności w odbiorze treści.
Przełóżmy to na konkrety. O czym musi pamiętać ktoś, kto właśnie wybiera się na rozmowę kwalifikacyjną – oto checklista:
- Czy mój make up nie jest zbyt wyzywający?
- Czy fryzura jest uporządkowana?
- Czy mój ubiór pasuje do sytuacji? Czy jest w dobrym stylu?
- Czy moje buty nie psują całości?
- Biżuteria! Czy moje kolczyki nie są zbyt błyszczące? Czy zegarek nie zwróci uwagi swoimi rozmiarami?
- Czy uśmiecham się podczas mówienia – chodzi przede wszystkim o rozjaśnienie w oczach?
- Czy utrzymuję kontakt wzrokowy z osobami, do których mówię?
- Czy odpowiednio siedzę?
- Czy gestykuluję podczas mówienia?
- Czy mówię głośno i wyraźnie – na tyle głośno, że wszyscy usłyszą bez problemów i na tyle wyraźnie, że moje słowa będą czytelne?
Jeśli odpowiedzi na wszystkie powyższe pytania będą pozytywne – oznacza to, że radzisz sobie z komunikacją niewerbalną.
-
Mówić ciekawie
Skoro z przekazem niewerbalnym wszystko jest OK, to otwiera się pole do wypracowania ciekawej, przekonującej wypowiedzi. Bardzo ważne jest, byś potrafił/potrafiła z zaangażowaniem opowiedzieć o sobie: skąd jestem? Co mnie interesuje? Dlaczego przyszedłem/przyszłam na to spotkanie? Dlaczego chcę pracować właśnie w tej firmie? Jakie są moje zalety?
Ważne jest także to, by używać pozytywnych sformułowań czy pojęć. Zamiast powiedzieć: „nigdy się nie spóźniam“, powiedz: „zawsze jestem punktualny/punktualna“. Zamiast: „nie jestem leniem“: powiedz „jestem pracowity/pracowita“ itp. Gdy padnie pytanie o wady, nie rób listy swoich prawdziwych wad. Zamiast tego miej w zanadrzu coś, co będzie błyskotliwe i jednocześnie pozytywne, a więc powiedz np: „Cóż, moją największą wadą jest zaangażowanie w pracę – czasem naprawdę trudno mi się oderwać od biurka, nie wyjdę, dopóki nie skończę tego, co zacząłem/zaczęłam“. To oczywiście tylko przykład.
Jeszcze jedna ważna sprawa – działaj na wyobraźnię swoich widzów. Niezależnie od ich liczebności. Jeśli chcesz, by osoba, z którą masz spotkanie, naprawdę zapamiętała to, o czym mówisz, zadziałaj na wyobraźnię, czyli np. opowiedz historię, użyj metafory lub posłuż się rekwizytem. Takie „ilustracje“ są konieczne, jeśli chcesz, by ludzie zrozumieli Twój przekaz. Podawaj informacje, a następnie je ilustruj. Oto przykład. Mówisz o tym, że od dziecka interesujesz się nowinkami technicznymi, techniką, technologią, że to Twój konik. Do tej informacji koniecznie dodaj „ilustrację“. Na przykład powiedz: „wszyscy lekceważyli technikę i kiedy to tylko możliwe zwalniali się z tych lekcji, a ja – odwrotnie: rozpaczałem/rozpaczałam, gdy te zajęcia odwoływano; przez wszystkie lata podstawówki i gimnazjum nie opuściłem/opuściłam ani jednej lekcji techniki!“.
-
Pierwsze wrażenie
Co jeszcze jest ważne? Oczywiście – pierwsze wrażenie. Musisz zrobić DOBRE pierwsze wrażenie! Jeśli zrobisz dobre pierwsze wrażenie, późniejsze ewentualne potknięcia zostaną Ci wybaczone. Jeśli pierwsze wrażenie będzie złe, to niestety – bardzo trudno będzie to „odkręcić“. Na zrobienie pierwszego dobrego wrażenia masz mało czasu: kilka – kilkanaście sekund. Co to oznacza? To oznacza, że początek spotkania jest niezwykle istotny.
Na zakończenie krótka zabawa. Wyobraź sobie, że jesteś szefem HR firmy X. Tego dnia jest piętnaście spotkań z kandydatami na stanowisko Y. Właśnie do Twojego gabinetu wkroczyła ostatnia osoba. Jesteś już zmęczony/zmęczona, masz tego dość, chcesz mieć to już za sobą.
Pytanie brzmi – jakiego kandydata wolisz zobaczyć i usłyszeć:
a. uśmiechniętego i zadowolonego
b. smutnego i spiętego
a. mówiącego z zaangażowaniem
b. mówiącego bez przekonania
a. mówiącego barwnie
b. mówiącego monotonnie
a. mającego błysk w oku
b. zmęczonego życiem
a. myślącego pozytywnie
b. narzekającego
a. ubranego elegancko i z klasą
b. ubranego tandetnie i bez wyczucia
a. witającego się zdecydowanym uściskiem dłoni
b. witającego się tzw. „śniętą rybą“
a. z uporządkowaną fryzurą
b. potarganego
a. obdarzonego poczuciem humoru
b. ponuraka
a. takiego, który wie, dlaczego chce pracować w Twojej firmie
b. takiego, który przyszedł, bo szuka „jakiejś“ pracy
Myślę, że we wszystkich przypadkach wybrałeś wariant odpowiedzi „a“. To oczywiste. Taki kandydat na pewno zrobiłby dobre wrażenie na szefie HR, mimo późnej pory i zmęczenia. Ty sam/sama bądź więc takim kandydatem, jakiego chciałbyś spotkać jako szef HR.
Powodzenia!
Maciej Orłoś
dziennikarz, prezenter telewizyjny, trener wystąpień publicznych
Czytaj także: Wskaźniki HR – które są odpowiednie dla Twojej firmy i dlaczego?